piątek, 23 stycznia 2015

Zabieg, który niejedno ma imię- OKSYBRAZJA

Ostatnio na wokandzie gościły sposoby złuszczania za pomocą frezu diamentowego i tlenku glinu. Dziś przyjrzymy się ich młodszej siostrze, OKSYBRAZJI. Powszechnie uznaje się ją za odmianę mikrodermabrazji i wymienia wraz z diamentową i korundową. Ja jednak ze względu na dzielące je różnice we wskazaniach i przeciwwskazaniach oraz sam mechanizm zabiegu, postanowiłam omówić ją osobno. Oksybrazja zwana jest inaczej hydrabrazją, aquabrazją, oxydermabrazją, peelingiem wodnym, tlenowym, bądź wodno-tlenowym. Zabieg ma więc, jak widać, wiele nazw, które mogą zmylić. Wszystkie jednak, oznaczają dokładnie to samo :-). Skąd takie rozbieżności? Wszystko za moment stanie się jasne, jak słońce :-P.
Przedrostek OXY- (czy oksy-) sugeruje, że w zabiegu udział „bierze” tlen (od łacińskiego słowa oxygenium), z kolei aqua-, że woda (też zapożyczone z łaciny). A prawda jest taka, że współuczestniczą w nim oba czynniki :-).
Oksybrazja bazuje na wyrzucanej pod dużym ciśnieniem, uwaga uwaga... SOLI FIZJOLOGICZNEJ :-D (w postaci rozproszonych kropelek). Może dziwić, że płyn powszechnie stosowany jako nośnik leków w kroplówkach i dożylnym nawadnianiu pacjentów, inhalacjach, do przemywania oczu czy ran może wpływać złuszczająco na skórę. Otóż sam roztwór chlorku sodu (w stężeniu 0,9%) jest związkiem o neutralnym wpływie na organizm. Dopiero wyrzucany wraz z tlenem (bądź powietrzem) pod ciśnieniem, z prędkością bliską dźwięku, uderza o powierzchnię naskórka powodując odrywanie martwych korneocytów warstwy rogowej (struktura terminalnej pokrywy znacząco ułatwia to zadanie, gdyż komórki w jej górnych partiach nie są już praktycznie ze sobą połączone, a co za tym idzie trzymają się na „słowo honoru”).
W trakcie zabiegu głowica nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą, jak ma to miejsce w tradycyjnej mikrodermabrazji. Siłę i głębokość działania można regulować poprzez odległość strumienia od skóry- im głowica bliżej tym intensywniejsze złuszczanie, co pozwala na dostosowanie parametrów stricte do stanu i rodzaju cery oraz celu zabiegu. Jak można zobaczyć na załączonych zdjęciach ciśnienie jest na tyle duże, że powoduje „uginanie” się skóry pod jego wpływem :-).
Pojedyncza oksybrazja zwana bywa zabiegiem bankietowym. Brak typowego ściernego czynnika, sprawia, że jest ona dużo przyjemniejsza w odczuciach. Skóra po hydrabrazji jest wyraźnie odświeżona i nawilżona. Jednak jak wszystkie procedury kosmetyczne, najlepsze efekty daje wykonywana w seriach. Ze względu na małą inwazyjność i brak podrażnień (powoduje jedynie lekkie „zdrowe”zaróżowienie, stąd bywa nazywana „miękką” mikrodermabrazją), oksybrazja może być wykonywana nawet co tydzień. Nie muszę chyba przypominać, że działamy jedynie w poziomie warstwy rogowej naskórka :-). Hydrabrazja ma nieco subtelniejsze działanie i nie złuszcza skóry tak intensywnie, jak typowa mikrodermabrazja (jednak ile głów tyle opinii). Co nie zmienia faktu, że wykonanie serii zabiegów daje zadowalające efekty. Oksybrazja prócz działania ścieńczającego, dotlenia skórę i nawilża ją :-). Po zabiegu skóra jest przyjemnie gładka i napięta (nie mylić z uczuciem ściągnięcia). Hydrabrazja jak najbardziej sprawdza się jako wstęp do peelingów kwasowych, bądź zabiegów aparaturowych (ultradźwięki, elektroterapie, mezoterapia mikroigłowa, itp.).

Jak już wspomniałam na początku posta, oksybrazja ma nieco inne wskazania oraz szerszą grupę odbiorców niż tradycyjna mikrodermabrazja. Z racji braku podrażnień, mogą ją wykonywać osoby o skórze wrażliwej, atopowej, alergicznej, płytko unaczynionej, ze skłonnością do rumienia oraz trądzikiem różowatym (dodatkowym plusem jest tu chłodzące działanie soli fizjologicznej :-D). Z zabiegu mogą także skorzystać osoby o cerze trądzikowej (nie w fazie ropnej), gdyż oksybrazja nie zaostrza jego objawów. Z racji faktu, że do czynienia mamy z zabiegiem złuszczającym wskazania są dość łatwe do przewidzenia. Należą do nich: zmarszczki, blizny, przebarwienia, skóra pozbawiona blasku (ziemista), łojotok oraz hmmm... cellulit (ostatnia pozycja jest punktem wymienionym przez producenta jednego z urządzeń, osobiście nie stosowałam tego rodzaju mikromasażu na obszar objęty skórką pomarańczową, więc ciężko mi określić ewentualną skuteczność, ale zdroworozsądkowo myśląc, są lepsze metody, chociażby manualne...). Dodatkowo możliwe jest wykonanie urządzeniem mikromasażu (drenażu) twarzy i szyi, więc potencjalnym wskazaniem mogą być także obrzęki. Żeby nie było tak cukierkowo i słodko, oksybrazja ma również pewne obostrzenia i przeciwwskazania. Główne z nich (dotyczące przede wszystkim miejsca zabiegowego i najbliższych okolic) to: infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybicze, ropne stany zapalne, gorączka, nowotwory skóry (wymagana jest zgoda lekarza), zapalenie zatok (ryzyko wydłużenia czasu leczenia, ze względu na uczucie chłodu w trakcie zabiegu), osoby po laseroterapii (przerwa 6 miesięcy), świeże blizny pooperacyjne, łuszczyca.


Źródła:
B. Jaroszewska Kosmetologia, Wydawnictwo Atena, Warszawa 2010
Martini M.C., Kosmetologia i farmakologia skóry Redakcja naukowa wydania polskiego Waldemar Placek, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2008.
kosmetologia.com,pl
www.mikrodermabrazja.org

biotechnologia.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz